sobota, 22 sierpnia 2015

ROZDZIAŁ SZESNASTY


   "Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny."
—      Ernest Hemingway - "Komu bije dzwon"


          Nolan zaparkował samochód pod budynkiem przy ulicy Rasmussena i wyłączył silnik. Delikatnie złapał za dłoń siedzącej obok niego brunetki.
- Poradzisz sobie?
Młoda kobieta spiorunowała go wzrokiem układając przy tym usta w wąską linię.
Dwa tygodnie temu wyszła ze szpitala, a dziś była tylko na ściągnięciu kołnierza i paru badaniach.
- Nolan nie traktuj mnie jak kaleki - burknęła ponuro zagłębiając się w welurowe oparcie białego jak śnieg BMW. - byłam tylko na badaniach, wszystko jest ze mną w porządku.
- Martwię się o ciebie  - odparł szeptem. - to chyba nic złego.
- Głuptasie - zbliżyła się do niego i ucałowała w policzek. - wszystko jest w porządku, czuje się dobrze. - A co u Riley? - spytała przenosząc wzrok na przyjaciela, który od paru dni zachowywał się jak szalony. Miał częste napady niepohamowanego śmiechu, oraz wpadał na różne niepoważne pomysły.
- Aktualnie to chyba przeżywa niezapomniane wrażenia - skomentował podnosząc dłoń do góry i kolejno chowając palce dodał - z Maxem, Bradleyem i z kimś o dziwnym imieniu.
Letty ułożyła usta w literę "o" po czym zakryła usta ręką. Nigdy nie spodziewałaby się po partnerce Nolana, że mogłaby go zdradzić.
Przeważnie miała nosa do takich ludzi, ale Riley stwarzała pozory idealnej kochającej kobiety.
- Przykro mi, że cię to spotkało - szepnęła ujmując dłoń mężczyzny.
- Daj spokój to największa materialistka jaką w życiu spotkałem - odparł radośnie mężczyzna, który czuł się swobodnie i nie miał uczucia trzymanego na dystans.
- Pójdę już ale pamiętaj, że zawsze możesz mi się wyżalić. Starasz się być twardy, ale dobrze wiem jak ci ciężko - rzuciła łagodnym tonem dziewczyna całując w policzek blondyna. - trzymaj się, Nolan.
Letty odpięła się z pasa bezpieczeństwa i wyszła z samochodu delikatnie zamykając drzwi.
Przeszukała torbę w celu znalezienia kluczy, kiedy już je odnalazła otworzyła drzwi od klatki schodowej i przeszła przez szklane brązowe drzwi. Wbiegła po schodach i bezpośrednio skierowała się do swojego mieszkania. Kiedy już była w środku ściągnęła z siebie kurtkę i buty po czym niedbale rzuciła je w kąt pokoju.
- Gdzie ja to wrzuciłam - szepnęła sama do siebie przeszukując półkę z książkami.
Po odnalezieniu wybranej lektury usiadła na łóżku i przewertowała pospiesznie kartki, w końcu znalazła to czego szukała, i odczytała fragment na głos:


"Zaburzenia schizofreniczne cechują się w ogólności podstawowymi i charakterystycznymi zakłóceniami myślenia i spostrzegania oraz niedostosowanym i spłyconym afektem. Jasna świadomość i sprawność intelektu są zwykle zachowane, choć z czasem mogą powstawać pewne deficyty poznawcze. Najważniejsze objawy psychopatologiczne obejmują: echo myśli, nasyłanie oraz zabieranie myśli, rozgłaśnianie (odsłonięcie) myśli, spostrzeżenia urojeniowe oraz urojenia oddziaływania wpływu i owładnięcia, głosy omamowe komentujące lub dyskutujące o pacjencie w trzeciej osobie, zaburzenia myślenia i objawy negatywne. Przebieg schizofrenii może być albo ciągły, albo epizodyczny, z postępującym lub stabilnym deficytem, lub też może być to jeden lub więcej epizodów z pełną lub częściową remisją."


- Obym się myliła - szepnęła sama do siebie.
W tym samym momencie usłyszała cichutkie pukanie do drzwi.
Brunetka podniosła się z ziemi i szybkim krokiem podeszła do mahoniowych drzwi, zanim jednak otworzyła spojrzała przez wizjer.
- Dzień dobry - przywitała się otwierając szeroko drzwi i zapraszając do środka mieszkania Ernę.
- Witaj Kochanie - szepnęła kobieta przytulając mocno drobną dziewczynę. - nie wiem jak ci się odwdzięczę za to co zrobiłaś. Mało kto odważyłby się na taki gest.
- Miło, że chociaż pani to doceniła - westchnęła spuszczając wzrok. - ale.. muszę panią o coś zapytać.
- Proszę, pytaj o co chcesz.
Letty odgarnęła włosy do tyłu i przetarła twarz rękoma.
Przełknęła ślinę i wydusiła z siebie słowa:
- Proszę mi powiedzieć, czy Matt ma jakieś... omamy?
- To znaczy?
Dziewczyna nabrała powietrza w płuca, po czym wypuściła je z ust.
Ciężko jej było pytać o tego typu rzeczy, ale na tym polegała jej praca. Aby dotrzeć do problemu, z którym borykał się pacjent.
- Czy słyszy jakieś głosy, ma wizje z tamtego wypadku.. cokolwiek.
Erna opuściła wzrok i zakryła twarz dłońmi. Usiadła wygodniej w fotelu zatapiając się w kremowy fotel obity skórą.
Wzięła głęboki oddech i stopniowo uwalniała powietrze z płuc.
- Tak - szepnęła. - Matt ma powracające wizję z wypadku, zdarza się czasem, że słyszy głos Emmelie.
Brunetka przygryzła dolną wargę, wstała z kanapy i podeszła do okna.
Śnieg, który padał od rana w końcu ustał, a termometr za oknem wskazywał 6 stopni na minusie.
Był to chyba jeden z najcieplejszych dni w Oslo.
- Obawiam się, że.. - urwała, starając się powiedzieć resztę słów jak najłagodniej tylko potrafiła. - podejrzewam u niego objawy schizofreniczne, Matt musi jak najszybciej skontaktować się z doktorem Hansenem.
- Mój syn i schizofrenia? - Erna załamała się, zakrywając twarz w dłoniach.
Nie miała już siły uświadamiać syna, że ta depresja doprowadzi do czegoś gorszego.
Ludzie cierpiący na schizofrenię na dłuższą metę nie mogą normalnie funkcjonować w życiu.
Sami potrzebują stałej opieki.
- Postaram się z nim porozmawiać i namówić go na wizytę u doktora Andersa, mam nadzieję, że mi się uda.
- Matt jest uparty, nie wiem czy to ci się uda - westchnęła Erna przecierając mokre oczy.
Letty podeszła do kobiety i objęła ją. Było jej szkoda matki, której syn miał problemy. Jej twarz była zmęczona wszystkimi przykrym sytuacjami, oczy miała czerwone od wylewanych łez, które ukrywała przed synem.
- Postaram się go namówić, zobowiązałam się w końcu, że go wyciągnę z tego.

          Późnym wieczorem, brunetka wzięła prysznic i położyła się do łóżka. Wzięła do ręki ulubioną książkę i zaczęła czytać.
Lekturę przerwał jej dzwonek do drzwi, dziewczyna ospale zsunęła się z łóżka i skierowała w stronę drzwi.
- Mogę? - spytał blondyn opierając się o futrynę. Nolan, miał zawsze świetne wyczucie czasu z odwiedzinami.
- Jasne - odparła Letty otwierając szeroko mahoniowe drzwi.
Nolan usiadł wygodnie na kanapie w salonie wyciągając przed siebie nogi, po czym założył ręce za głowę.
- Dzwoniła Riley - rzucił oschłym tonem, nie okazując żadnych uczuć.
- I co?
Mężczyzna uśmiechnął się cynicznie nie zmieniając pozycji, i przeniósł wzrok na przyjaciółkę, która opierała się o parapet.
- Przepraszała, i mówiła, że to się więcej nie powtórzy - szepnął.
Brunetka podeszła do niego i usiadła obok delikatnie dotykając jego ramienia, wiedziała ile znaczyła dla niego Riley - byli ze sobą przeszło sześć lat.
- A ty co na to? - spytała łagodnie.
- Powiedziałem jej żeby dała mi spokój i wiem, że ta sytuacja się powtórzy. W końcu to jest straszna materialistka. Nie obchodzi jej nic poza pieniędzmi.
- To tak jak walnięte rodzeństwo - szepnęła sama do siebie, zdając sobie sprawę, że mężczyzna słyszał te porównanie.
          Przyjaciele spędzili pół nocy na rozmowie, która obydwojgu była potrzebna.
Wspominali dawne czasy, swoje pierwsze miłości, czasy szkoły i gawędzili na różne inne tematy.
Ani jednemu i drugiemu nie przeszło przez myśl żeby się wiązać. Kiedy się poznali oboje byli w związkach.
Znali się jak łyse konie, wiedzieli zawsze, które ma zły humor czy wpakował się w jakieś kłopoty.
- Odwiedził cię ojciec Mii? - spytał blondyn podnosząc kubek z gorącą kawą, którą przed paroma minutami Letty postawiła na stole.
- Zastanawiałam się skąd mógł mieć adres - rzuciła dziewczyna wbijając przenikliwy wzrok w przyjaciela. - ale tak, odwiedził mnie.
- Jak zareagował?
Brunetka spuściła wzrok w biały włochaty dywan. Wzięła głęboki oddech i po paru sekundach zdobyła się na odpowiedź.
- Myślę, że spłynęło to po nim jak po kaczce.
- Naraziłaś swoje życie by ratować jego dziecko, a on nawet nie powiedział dziękuję? Co za dupek.
- Może i dupek, ale ma straszny problem - umilkła w pół słowie podnosząc się z kanapy. - obawiam się, że może mieć schizofrenie.
- Aż tak poważnie? - ton jego głosu zmienił się na współczujący. - musisz jak najprędzej skontaktować go z moim ojcem, ten facet długo tak nie pociągnie.

          Zegar wybił godzinę piątą rano.
Blondyn pożegnał się z przyjaciółką i opuścił jej mieszkanie. Dziewczyna pozbierała naczynia ze stolika i odstawiła je do kuchennego zlewu.
Przetarła oczy i odgarnęła włosy do tyłu.
- Chyba muszę się chwilę przespać - szepnęła sama do siebie. - bo się wykończę.
Wyszła z kuchni i poszła prosto do swojej sypiali, odrzuciła niebieski szlafrok na fotel stojący w rogu pokoju i rzuciła się na łóżko nakrywając puchatą białą jak śnieg kołdrą.
Zamknęła oczy i po kilku minutach usnęła.
          Letty zerwała się na równe nogi obudzona głośną melodyjka, która od pięciu minut nie przestawała grać. Odrzuciła na bok kołdrę i chwyciła urządzenie do ręki, przejechała palcem po ekranie i przyłożyła aparat do ucha.
- Halo? - szepnęła przecierając oczy tym samym pozbywając się resztek snu.
- Obudziłem cie? - odezwał się szorstki męski głos, który dobrze znała.
- Nie no co ty.
- To dobrze, potrzebuje cię dzisiaj w barze. Będziesz?
- Tak - odparła prędko. - o której?
- Bądź na 21, do zobaczenia - usłyszała dźwięk kończącego połączenia.
Odłożyła telefon na szafkę, przeciągnęła się i podniosła z łóżka.
Z szafy wyciągnęła czyste ubrania i pognała do łazienki. Wzięła gorący prysznic, włosy związała w luzną kitkę i kilkukrotnie przeciągnęła długie czarne rzęsy tuszem.
Wyszła z łazienki i sprawnym krokiem przeszła do kuchni, włączyła czajnik elektryczny po czym z szafki wyciągnęła słoik z czarną kawą. Kuchenny zegar ścienny wybił godzinę 18.
- Nie wierzę, że tak długo spałam - odezwała się sama do siebie i uśmiechnęła.
Czajnik zaczął wydawać charakterystyczne dźwięki jako oznaka zagotowania wody.
Zalała wrzątkiem kawę, dolała mleka i wymieszała. Wypiła brązowy napój i odstawiła naczynie na stół. Wyszła z kuchni i otworzyła dużą szafę stojąca przy drzwiach. Narzuciła na siebie kurtkę, na nogi wsunęła czarne botki złapała torebkę i wyszła z domu zamykając drzwi na dwa spusty.
Zbiegła po schodach kierując się bezpośrednio do swojego Opla, wsiadła do samochodu uprzednio wkładając kluczyk do stacyjki, odpaliła silnik, wrzuciła bieg i ruszyła z miejsca.
          Weszła do środka baru, w którym pracowała. Przywitała się z szefem i pracownikami, zamykając drzwi pomieszczenia socjalnego.
Zmieniła buty na wygodne baleriny, przewiązała w pasie fartuch z logiem firmy i wyszła na bar.
Przez parę godzin dziewczyna miała urwanie głowy dostarczając tylko zamówienia pijanym już klientom. Zbliżała się godzina zamknięcia knajpy. Brunetka stała za barem wycierając pokale.
- Cóż za obskurne miejsce - skomentował wyniosłym tonem blondyn opierając się o ladę.
- Gdybym wiedziała, że pojawi się tu pan Novisaren to kazałabym obsłudze rozłożyć czerwony dywan.
Einar puścił jej komentarz mimo uszu, podparł się na łokciach i utkwił wzrok w twarzy dziewczyny.
- Przemyślałaś propozycje? - wyszeptał patrząc prosto w oczy brunetki. - możesz na tym zyskać.
- Daj mi święty spokój - wrzasnęła rzucając białą szmatką na ciemnoniebieski blat. - wiesz gdzie są drzwi - zakończyła znikają za drzwiami pomieszczenia dla personelu.
          Kiedy wszyscy klienci opuścili bar, dziewczyna przebrała się w swoje rzeczy i opuściła budynek.
Zamknęła knajpę na klucz i ruszyła w stronę zaparkowanego po drugiej stronie ulicy auta. Na swoich ramionach poczuła silny uścisk, który docisnął ją do ściany.
- Puść mnie ty psychopato! - krzyknęła wyrywając się.
- Nie krzycz, jeszcze ci nic nie zrobię - odezwał się Einar zbliżając swoją twarz do jej twarzy.
Letty poczuła jak jego ręka błądzi pod jej koszulką, a na swojej szyi czuła jego oddech.
Oczy zaczynały zachodzić jej łzami, nie było nikogo kto mógłby jej pomóc.
- Masz jakiś problem? - odezwał się ktoś z boku, obserwując całą sytuację. - zostaw panią.
Sowity mężczyzna spojrzał w stronę, z której dochodził głos.
Puścił ramię dziewczyny i podszedł do mężczyzny.
- Kim ty do cholery jesteś żeby mówić mi co mam robić? - spytał podpierając się pod boki.
- Proszę żebyś zostawił tą panią - powtórzył.
Leticia przeniosła wzrok na mężczyznę, który nie wiadomo skąd pojawił się przy nich.
Matt był tą osobą, której spodziewała się najmniej w tym momencie.
- Wal się gościu - odezwał się lekceważącym i nie znoszącym tonem sprzeciwu.
Einar chwycił brunetkę za ramię i pociągnął za sobą. Dziewczyna pisnęła z bólu, ale blondyn to zlekceważył.
- Radzę ci puść dziewczynę - rzucił Matt stając na przeciwko arystokraty.
          Mężczyzna pewnym krokiem podszedł do bruneta i odepchnął go.
Matt zacisnął dłoń w pięść i uderzył natręta.
Einar padł na ziemię trzymając się za nos.
- Mogę cię stąd zabrać? - spytał podchodząc do brunetki kładąc dłoń na jej ramieniu.
Dziewczyna była w szoku, widząc całą sytuację, bez słowa skinęła głową i ruszyła za brunetem.
- Jeszcze tego pożałujesz sukinsynie - krzyknął Einar za oddalającą się parą.

12 komentarzy:

  1. Hejo kochana! :3
    To fajnie, że Letty w takich chwilach ma Nolana. Świetnie się ze sobą dogadują, ale współczuję mu jego dziewczyny. Musiał zostać przez nią bardzo zraniony. Szkoda, że na taką natrafił.
    Matt może mieć schizofrenię? Oj. Rzeczywiście jest bardzo źle. Mam taką nadzieję, że pozwoli sobie pomóc, bo z nim jest coraz gorzej! Powinien to zrobić chociaż dla Mii. Ona pewnie też bardzo cierpi z tego powodu.
    Nie spodziewałam się Einara. Hehe. To dobrze, że do akcji wkroczył Matt, ale jego też się nie spodziewałam :D
    Czekam na nn! Potopu weny twórczej życzę! Pozdrawiam cieplutko! xoxo :***
    Maggie

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Nolana! <3
    Serio on miał dzieczynę?! Nie wiem czemu, ale do teraz byłam przekonana, że on jest gejem. xd To chyba przez to, że jest takim kochanym przyjacielem. ;D
    Z tą schizofrenią to mnie zastrzeliłaś! Mam nadzieję, że Matt jednak nie jest chory, bo wtedy na 100% straci córkę..
    Miło z jego strony, że obronił Letty przed Einarem Zastanawia mnie jednak co robił przed tym barem... No i podejrzewam, że Einar odwali jakąs akcję za ten rozbity nos.

    Wgl.. widzę, że założyłas nowego bloga ^^ Super! :D

    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nasz bohater! *u*
    Strasznie się cieszę, że Matt się tam pojawił. Wolałabym nie myśleć, co by się stało, gdyby nie on. Skoro błądził jej ręką pod koszulką, to chyba nie wróży nic dobrego, prawda? :c No, ale nie ma co wyobrażać sobie takich sytuacji, bo przecież nie miały miejsca..
    Schizofrenia? Jejku. Jeżeli to będzie prawdą, to Mia'ę mogą mu zabrać! Ta wredna osoba, która go z tym nachodzi. Oby ona się myliła, jeju, jeju... :c
    Współczuję mamie Matt'a. Tyle łez wylała, tyle tego wszystkiego, że się inaczej po prostu nie da. :c Mam nadzieję, że zawita do niej szczęście i znowu będzie się uśmiechać..
    Kiedy tak patrzę na Nolana to nie umiem go sobie wyobrazić jako osobę pracującą w przedszkolu. Wszystko przez film, w którym on grał nastolatka ,,Jestem numerem cztery''. Po prostu za każdym razem go tak widzę... Jednak mimo wszystko strasznie go lubię.
    Chwila, to ile ona ma prac? Przedszkolanka, psycholog i jeszcze w barze? Nie za dużo tak? xd A i jeszcze przecież była na uczelni, czy coś! Zanim ją wywalili..
    I ta bójka! Cieszę się, że mu przywalił w nochal. Nie lubię Einara, więc no. ;p
    Kurcze, ale jestem ciekawa, co teraz zniszczy w jej życiu. Powie Matt'owi? A może wymyśli coś innego? ;c
    A tak przy okazji... Jeśli chcesz, to zapraszam do siebie; kiedy-gram-znika-caly-swiat.blogspot.com
    Pozdrawiam, karmeeleq

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postać Nolana znam jedynie z filmu "Intruz" ale ten film, o którym wspominałaś obejrzę z przyjemnością :)
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  4. Kolejny boski rozdział! Uwielbiam Nolana, to chyba mój ulubiony bohater tutaj. <3 Wstrętny Einar! Co on sobie wyobraża?! Całe szczęście Matt się zjawił, choć akurat go się nie spodziewałam i o jejku! Rozkwasił mu nochala! :D Hehehe.
    Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział , cud miód, malinka ! <3
    Nolan bardzo na plus, jest fajny. Oh! Jest Matt, dzięki Bogu!
    Eeeee schizofrenia? O kurcze, to pojechałaś teraz! Ale ją mu zabiorą teraz? :( Tak nie może być i koniec! Nie zgadzam się!
    Obronił Letty... zaraz, zaraz.... to ona jeszcze w barze pracuje? No ładnie
    Bójka genialna ci wyszła, jak czytałam to się tak wczuwałam :D hahaha i jeszcze jeden i jeszcze tutaj ci poprawię :D
    I bardzo dobrze, bo nie lubiłam Einara -,- grrrr frrrr....

    Cóż... czekam na nową notkę <333
    weny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Schizofrenia? Ojej to aż tak poważnie jest z Mattem??? Miałam nadzieję, że to tylko duże załamanie, ale faktycznie ma sporo objawów, które mogą świadczyc o schizofrenii :(
    Nolan jest świetny, już od samego początku go polubiłam, teraz moje uczucie do niego tylko się pogłębia. Szkoda, że tak jak mówi trafił na największą materialistkę na świecie :( należy mu się ktoś dobry, szczery, kochający i pogodny! Mogę to byc ewentualnie ja :p
    Einara za to nie trafię i całe szczęście, że był tam Matt i rozwalił mu nos! Piąteczka Matty :p
    Dobra lecę sie zbierac do pracy, za godzinę zaczynam a ja jeszcze w proszku ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takiego przyjaciela jak Nolan to ze świecą szukać :)

      Usuń
  7. Ach, Nolan jest cudownym przyjacielem! Szkoda mi go, ja nie wiem, jak ta dziewczyna mogła tak postąpić!
    O kurczę, schizofrenia, aż tak z nim poważnie? ;/ Miejmy nadzieję, że z pomocą Letty jakoś z tego wyjdzie :)
    Ugh, Einar i jego siostra są wyjątkowo irytującymi i upierdliwymi postaciami. Bardzo dobrze, że Matt mu przyłożył, należało się!
    Czekam na następny! <3
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak można tak okrutnie potraktować takiego faceta jakim jest Nolan? :C Co za wredna ... z tej jego dziewczyny. Moim zdaniem dobrze postąpił, że nie dał się przeprosić. Tacy ludzie już się raczej nie zmieniają.
    Jeju, aż tak źle z Mattem? Schizofrenia to naprawdę poważne schorzenie, mam nadzieję, że Letty jakoś mu pomoże, ale w sumie nie wiem, jak mogłaby to zrobić, skoro mężczyzna jej nie ufa.
    Chociaż po jego obronie przed Einarem może uda im się jakoś porozmawiać. W ogóle trzeba Mattowi przyznać, że obronił ją bardzo stylowo. :D
    Tylko ten Einar i jego groźba... Ja nie chcę, żeby już im mieszał. :C
    Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział i życzę weny!
    Pozdrawiam! :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj :) Przybywam i będę mam nadzieję już na bieżąco :) Nolan to dobry kumpel, fajnie mieć kogoś takiego przy swoim boku. Riley nie wie co straciła. Jej błąd. To co mnie zdziwiło to, ze Matt może być chory. Kurde jest z nim źle, ale aż tak? Czekam na wyjaśnienia w następnym rozdziale :) A i muszę zwrócić uwagę na błędy, przepraszam ale serio rażą w oczy strasznie, szczególnie gdy zapominasz o dużej literze po kropce w zapisie dialogu. Zresztą cały zapis dialogu jest trochę niepoprawny, sama kiedyś robiłam takie błędy, wystarczy o tym troche poczytać, a będzie lepiej się czytało :) Pozdrawiam i życzę weny :)
    PS: czekam na twoją opinię u siebie na blogu, bo pamiętam,że pytałaś o nowy rozdział u mnie pod prologiem, który ci się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Matt i schizofrenia? Tak czułam.. Te wszystkie objawy zaczęły składać mi się w jedną całość. Einar.. Ten gość mnie naprawdę irytuje i coraz śmielej sobie poczyna.. Bardzo się cieszę, że w porę pojawił się Matt, ale coś mi się zdaje, że za użycie pięści mogą go spotkać kłopoty, mimo to ja uważam, że dobrze postąpił :)

    OdpowiedzUsuń